- Nie ma techniki bez ataku – jedna z najważniejszych zasad aikido, na którą nie wszyscy zwracają wystarczającą uwagę w ferworze walki przejmując niepotrzebnie inicjatywę. W takim wypadku na pewno żadnej techniki aikido nie da się wykonać. Stosowanie tej zasady uczy opanowania, wykorzystywania błędów przeciwnika.
- Tempo wykonywania techniki powinno być dostosowane do szybkości ataku i pozwolić na podłączenie się do ruchu atakującego.
- Timing – czyli właściwy czas reakcji, właściwy czas rozpoczęcia ruchu oraz dostosowanie poszczególnych elementów techniki do działań oponenta.
- Techniki aikido wykonuje całe ciało. Jest to zasada stosowana właściwie we wszystkich sztukach walki. Niezależnie od tego czy jest to rzut, dźwignia czy też uderzenie techniki nie wykonuję same ręce. Bardzo ważny jest ruch bioder, które angażują w technikę przy okazji całe ciało.
- Siła odśrodkowa działająca na atakującego wprowadzonego w ruch kołowy pozwalający wykonać skuteczniejszą technikę. W takim wypadku aikidoka powinien znajdować się w osi tego ruchu.
- Mięśnie broniącego się nie mogą być w stanie maksymalnego napięcia, powinny być przygotowane na elastyczne przyjęcie siły i skierowanie jej w odpowiednim kierunku zależnym od stosowanej techniki.
- Walka w duchu aikido nie powinna się kończyć utratą zdrowia czy życia atakującego. Oczywiście nie zawsze można tak potyczką pokierować.
Ćwiczenie i doskonalenie technik, doprowadzenie do perfekcji wykonywania określonych rzutów, dźwigni itd. wcale nie gwarantuje, że posiadamy dostateczne umiejętności by się obronić. Gorzej jeśli nie opanujemy umiejętności ruchowych i stwierdzamy, że techniki nie „działają”. W swojej pracy często spotykam się z tym problemem gdy ćwiczący (przede wszystkim przyszli pracownicy ochrony) stwierdzają, że daną technikę już się nauczyli i chcą poznawać następne. Podobny problem można spotkać w grupie dzieci, które w następnych latach spotykają się z tymi samymi technikami. Jest „niestety” określona ilość technik a nauczanie bardzo wielu sposobów na odparcie ataku z punktu widzenia umiejętności samoobrony i tak nie ma sensu.
Właściwe działania w sytuacjach zagrożenia jest w stanie zapewnić nam taki trening na którym:
- wielokrotnie powtarzanie są ćwiczenia całych technik metodą syntetyczną a także poszczególnych ruchów metodą analityczną, po to by stały się one naturalnymi odruchami,
- ćwiczenia danych technik wykonywane są z różnych ataków i w różnych sytuacjach,
- szczególnie ważne jest kształtowanie odruchów wykonywanych w chwili ataku (przemieszczenie się, czas reakcji, praca ciała)
- nie można również przecenić częstej zmiany partnerów w ćwiczeniach.
Techniki dźwigni, rzutów, obaleń itp. w większości wypadków powinny być poprzedzone atemi bądź po prostu „shokerami” – czyli uderzeniami ułatwiającymi wykonanie techniki. Uderzenia te nie muszą być mocne natomiast muszą być szybkie, nie mają bowiem skończyć potyczki tylko „ustawić” atakującego do wykonania techniki. W niektórych sytuacjach wystarczy postraszenie napastnika by wykonał unik, zasłonił się.
Ćwiczone techniki tworzą z atemi całość. Z wiadomych względów trudno w codziennym treningu stosować pełne atemi. Natomiast uderzenia, które nie dochodzą do celu ale wykonywane po to by wyrobić odpowiednie odruchy warto ćwiczyć na każdym treningu.
Funkcjonuje opinia, iż kontrtechniki są działem aikido bardzo trudnymi do nauki i ich wykonania stąd zarezerwowane są do ćwiczenia dla osób ze stopniami mistrzowskimi. Trudno się jednak z tym zgodzić. KAESHI-WAZA – bo o tej grupie technik mowa powinny być wprowadzane jeśli to możliwe jak najwcześniej. Ćwiczenia kontrtechnik pozwalają, bowiem na naukę wykorzystywania siły ataku przeciwnika – czyli podstawowej zasady stosowanej w aikido.
By uniknąć urazów stosować należy jednak kilka zasad:
- Ćwiczenie kontrtechnik wymaga pewnego doświadczenia (przede wszystkim wykonującego kontrechnikę)
-
doskonalenie kontrtechnik wymusza pełne rozluźnienie tak aby wyczuć kierunek i siłę ataku,
-
konieczna jest również znajomość wykonywanych technik – by je ewentualnie uprzedzić,
-
osoba wykonująca technikę, która ma być skontrowana nie może wykonywać dźwigni czy rzutów z pełną siłą i dynamiką – brak doświadczenia może tu być przyczyną kontuzji,
-
szczególną ostrożność ćwiczący KAESHI-WAZA musi zachować przy doskonaleniu kontrtechnik do niektórych dźwigni łokciowych.
Trudność uczenia się technik KAESHI-WAZA leży przede wszystkim w odruchach, które wszyscy posiadamy. Jeżeli ktoś wykonuje na nas dźwignię to naturalnym działaniem jest spięcie mięśni i stawienie oporu. Natomiast zasadą stosowaną w KAESHI-WAZA jest „słuchanie napastnika” – tak jakbyśmy pracowali razem na swoje zwycięstwo a jego porażkę.
Nagashi-waza powinny być ćwiczone przez doświadczonych aikidoków ze względu na bezpieczeństwo ćwiczących oraz błędne odruchy, które łatwo przyswoić a trudno wykorzenić. Każda technika w Nagashi-Waza musi być wykonywana tak jakby ona miała być kończącą i rozstrzygającą potyczkę albo też doprowadzić do wychylenia (Kuzushi) nie tylko przy rzutach. Wychylenie musi powodować zachwianie równowagi atakującego i jednocześnie zachowanie stabilnej postawy broniącego się. Ta zasada oczywiście występuje w wielu wykonywanych technikach aikido, gdzie atakujący w poszczególnych fazach ruchu jest wychylany bardzo często w położenia ekstremalne.
Najprostsze przykłady obrazują tę zasadę:
- początek techniki – „wysoka pozycja” uke (atakujący) wyprostowany, odchylony do tyłu, koniec techniki uke pochylony, sprowadzony w dół (kokyu-nage, ikkyo, uchi-kaiten, ude-garami, kata-tori nikyo, itd.)
- początek techniki – uke sprowadzony do „niskiej pozycji”, pochylony, koniec techniki – uke rzucany do tyłu lub do przodu (irim-nage ura, soto-kaiten, kote-gaeshi ura, itd.)
Nagashi-Waza otwiera przed nami dodatkowe możliwości. W tym wypadku stosować możemy wiele wychyleń w każdej niemal płaszczyźnie, przechodząc płynnie od jednej do następnych technik. Konieczne jest jednak doskonałe wyczucie, w którym kierunku przeciwnik nie będzie stabilny i dostosowaniu do sytuacji poszczególnych technik.
Tak jak w przypadku randori ćwiczonych regularnie nie może być mowy o pełnej sile wykonywanych technik. Napięte mięśnie powodują zwolnienie reakcji, trudno wyczuć kierunek działania siły przeciwnika nie mówiąc już o możliwych w takich ćwiczeniach kontuzjach.